Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
Hejka,
przesyłam mój formularz
1. 22 lata
2. 172
3. 47/75/ok.60
4. idealna waga: 44
5. Do tej pory starałam się po prostu ograniczać kalorie
6. Pro Ana to wsparcie w dążeniu do celu
7. Mam nadzieję, że udział w tym forum zmotywuje mnie do schudnięcia
8. tak, ale bardzo dawno temu, jeszcze w liceum, nie pamiętam jak się nazywało
Inka
hej, czy możesz zerknąć na formularz polyphonte i nienagannej?
coś więcej o sobie powiedz.
softness/warmth/peonies/cuddles/freshcoffee/warmsheets/
prettyunderwear/oversizedhoodies/semitransparentcurtains/
nudecolors/black/lace/leather/slowmusic/kindness/kisses
Offline
W sumie nic ciekawego u mnie. W liceum jeszcze w pierwszym półroczu drugiej klasy ważyłam ok. 75kg. Tyłek to miałam większy od Kardashianki Wtedy tak od drugiego półrocza zaczęłam chudnąć. Pod koniec wakacji tych po maturze ważyłam 47, czyli po 1, 5 roku chudnięcia. Przy 47 bardzo mało jadłam. Nie liczyłam kalorii, no ale to było tak 200-800max., zależy jaki miałam dzień. Oprócz tego prawie codziennie cały dzień chodziłam (wakacje po maturze to miałam czas
). Koniec września/październik napadło mnie na dalsze ograniczenia i zaczęłam się forsować sportem. Problem w tym, że u mnie jest tak, że jak za dużo sportu, to robię się na maxa głodna.
To było głównie bieganie i ćwiczenia na brzuch, przez resztę tygodnia robiłam umiarkowanie, ale 3/4 razy w tygodniu tak 4-8 godzin, no i po tym oczywiście napady jedzenia. :S Więc po tym żarciu oczywiście utyłam, czyli ćwiczenia już nie dawały motywacji... W tym momencie dodatkowo pojawił się mój były, który miał ogromny wpływ na moją psychikę (negatywnie). Tak że to tycie po sporcie plus mój były miały duży wpływ na to że stopniowo tyłam. W momencie kulminacyjnym było ok. 65. Teraz znowu trochę schudłam, ale 60 kilo uważam nadal za za dużo. Tyłek dalej dąży bardziej w stronę Kardashianki, niż np. Cary Delavigne (mimo, że ona też ma już krągłości moim zdaniem)
No to chyba na tyle z mojej historii.
Teraz staram się uprawiać sport, ale nie nadmiernie, godzina dwie dziennie spokojnie wystarczą. W tej chwili będę też stopniowo ograniczać kalorie. Przynajmniej z mojego doświadczenia było tak, że jak ograniczałam za szybko to był efekt jojo, a jak powoli, to do 47 mi się udało zejść, lepiej mały sukces niż żaden ^^
ja też zawsze byłem mega głodny po ćwiczeniach, niby psychika dobrze się czuła po siłowni ale gastro konkretne.
ile jadłaś w ostatnich dniach i jakie plany na kolejne? Osobiście zdecydowanie jestem fanem wysokich bilansów i o ile tylko psycha pozwala to staram się jeść te 1200-1400. Ale ile ludzi tyle preferencji, więc pytam o Twoje
softness/warmth/peonies/cuddles/freshcoffee/warmsheets/
prettyunderwear/oversizedhoodies/semitransparentcurtains/
nudecolors/black/lace/leather/slowmusic/kindness/kisses
Offline
W tej chwili przestałam jeść wszystko, co smażone. Na tym głównie utyłam, bo słodyczy, czy pieczywa nigdy dużo nie jadłam. Teraz jem 800-1200, zależy kiedy. Docelowo chcę zejść do poziomu 600-800, ale to stopniowo, a wtedy może nawet niżej. Pamiętam, że jak ważyłam mniej to nie miałam efektów ubocznych typu jakieś wpadające włosy, paznokcie i co tam ludzie nie opowiadają więc chyba nie będzie źle
ale poniżej 500 nie zamierzam, bo jestem starsza i zmądrzałam
Dzisiaj zjadłam:
2 kawałki łososia ok.250 kcal
12 pomidorków koktajlowych, no to nie wiem z 60/70kcal wg Google
pieczone marchewki z czosnkiem (bez tłuszczu) ok.150kcal
planuję zjeść serek wiejski 180kcal i dalsze 12/15 pomidorków
dodatkowo w ciągu dnia piję mały sok warzywny 75 kcal
jak chodzi o kcal to ilewazy.pl jest świetne,
rozgość się na forum, za moment założę Ci dziennik
softness/warmth/peonies/cuddles/freshcoffee/warmsheets/
prettyunderwear/oversizedhoodies/semitransparentcurtains/
nudecolors/black/lace/leather/slowmusic/kindness/kisses
Offline
Dzięki
Strony: 1
Wątek zamknięty